poniedziałek, 18 stycznia 2016

1 dzień ferii

Może to mnie zmobilizuje by tu pisać do Was.
Od razu bardzo przepraszam za tak długą przerwę. Cóż życie. Mam nadzieje, że z czasem Wam to zdołam powyjaśniać.
4 stycznia Maluch znów wrócił do przedszkola z mocnym postanowieniem "chodzenia jak najdłużej się da". Chodził dokładnie 2 tygodnie. W piątek obudził się z kaszlem, ale mimo to posłałam go do przedszkola na te 5 godzin. Ale rano zaaplikowałam mu delikatną inhalację - już tak, na zapas. W sobotę już wiedziałam, że to raczej nie przeziębienie, które samo przejdzie. Jeszcze wieczorkiem odwiedziliśmy całą rodziną kuzynkę, która robiła urodzinki i potem synek rozchorował się na dobre. Od świąt ma swój pokój (dzielimy wspólną ścianę) więc na 2-3 noce przeniosłam się do niego. Śpię na podłodze, ale legowisko, które sobie przygotowuję jest tak wygodne, że zasypiam w moment, ale cóż skoro 10 razy w nocy się budzę, przykryć Malucha albo pić albo siku itp. No i sprawdzam mu gorączkę, bo od soboty cały czas się utrzymuje 39, które zbijam, a potem znów rośnie. Dziś już dostał antybiotyk, wierzę, że wreszcie ta gorączka ustąpi. Maluch skończył już 3,5 roku i to pierwsza tak długo trwająca, wysoka gorączka.
Tak więc ten pierwszy dzień spędziłam siedząc obok niego na podłodze, grając z nim w Memory (które uwielbia, a które dostał od mojego brata pod choinkę) albo oglądając jakieś bajki. No i podając oczywiście co chwilę jakieś leki lub mierząc gorączkę.


W wolnych chwilkach, które mi się trafiają w ciągu dnia, coś przeczytam w gazecie lub książce, coś podkoloruje czy sprawdzę na komórce.
Wczoraj udało mi się obejrzeć świetny film (pewnie już widzieliście) "Wiek Adeline". Bardzo mi się podobał, chociaż oczywiście coś bym jeszcze poprawiła w nim.
A co teraz czytam? To trzecie książka tego roku - "Klątwa" H. Graham (kolejna z serii o Ekipie Łowców). A co podkolorowywuje? Antystresową kolorowankę dla dorosłych - ogrody.

 


Mam też od niedawna Instagram (ale bardzo ostrożnie i spokojnie tam działam). Zerkam też na fb czy SnapChata, no i na moje ulubione Lubimy Czytać czy FilmWeb. Tak więc trochę jestem w tym i w tamtym świecie.
Chciałabym znaleźć czas w ciągu tych 2 tygodni na wiele rzeczy, oby chociaż połowę udało się zrealizować to będę zadowolona.
Choroba Malucha trochę krzyżuje plany, ale damy radę. Już dziś dostał antybiotyk, ale krytykowany przez wszystkich, ale co zrobić. Na szczęście po nim to jakoś nie widać choroby, no poza tą gorączką, kiedy jest ponad 39.
Jest prawie 22:30 idę do męża, pogadamy chwilę, coś poczytam, porysuję i do spania, obok Malucha na podłodze. Oby ta noc była wreszcie spokojniejsza.

2 komentarze:

  1. Dużo zdrówka dla Maksa-niech choroba szybko zniknie.
    Zobaczyłabym chętnie ten film:)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądałam ten film w samolocie, nawet niezły - taki plus długich lotów, że zawsze jakąś filmową zaległość nadrobię. ;)
    Również życzę zdrowia dla synka.
    Antybiotyki czasami mają przerażające ulotki, ostatnio brałam taki prawie że na własną rękę (po konsultacji online) i miałam trochę obaw. Ale jestem zdania, że czasami jest to konieczne.

    OdpowiedzUsuń